01. Gdzie szukać biblijnego raju?

Kiedy bierzemy do ręki jakiekolwiek dzieło literackie, musimy być świadomi, jaki gatunek literacki reprezentuje. Inaczej przecież podejdziemy do literatury faktu, a inaczej do poezji; z „Księgi fantastycznych stworów Harrego Pottera” nie będziemy się uczyć zoologii, zaś z podręcznika akademickiego jak najbardziej. Biblia jest zbiorem ksiąg zawierających najróżniejsze literackie twory. Są w niej  niemal reporterskie zapisy wydarzeń, ale też mnóstwo poezji, a nawet……bajki! Tak, najprawdziwsze bajki, w których drzewa mówią! Sprawdźcie sobie w Księdze Sędziów (Sdz 9,8-15) Czy zatem na tej podstawie będziemy dowodzili, że drzewa mówią ludzkim głosem i językiem? Osobną kwestią jest rodzaj literacki a zarazem jakby teologiczny gatunek pierwszych 11 rozdziałów Księgi Rodzaju. Uczeni teologowie nazwali go historią etiologiczną lub prehistorią biblijną, gdyż – operując językiem niby historycznym, opisują początki świata i człowieka uciekając się do refleksji teologicznej, której zadaniem jest odpowiedź na pytanie, dlaczego człowiek i świat znajdują się w takiej kondycji, jaką znamy, skąd się w ogóle wziął, jak to się stało, że do świata wkradło się zło. Nie mogą być zapisem de facto historycznym z tego prostego powodu, że gdy Bóg stwarzał świat i człowieka, nie było żadnych świadków, którzy mogliby to opisać, gdyż był to początek wszystkiego. Te rozdziały mają nam przekazać ważne prawdy religijne jak ta, że Bóg jest początkiem wszystkiego, że stworzony przez niego świat był dobry, lecz wskutek niedoskonałej, acz wolnej woli stworzeń, zaistniało w tym świecie zło. Cechą tychże opowieści biblijnych jest alegoryczność, obrazowość, które mają nam do przekazania ważne prawdy, lecz których nie możemy odczytywać dosłownie! Niezwykle bogata symbolika dotycząca raju ma nam powiedzieć tyle, że był to stan niesamowitego szczęścia, w którym człowiekowi nic nie brakowało, w którym był obdarzony wielką hojnością darów. Tym dla człowieka starożytnego wschodu był ogród, na posiadanie którego mogli pozwolić sobie w zasadzie tylko monarchowie czy najbogatsi arystokraci. Tym był obraz 4 rzek w jednym miejscu - dla człowieka żyjącego w pustynnej czy półpustynnej codzienności to taka obfitość wody, że można dostać zawrotu głowy! Tropienie  nazw rzek i próby umiejscowienia na mapie są drogą donikąd, bo raj nie był i nie jest konkretnym miejscem za ziemi lecz stanem bezgranicznego szczęścia, jakiego po prostu nie możemy sobie wyobrazić, o którym mówi Nowy Testament, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują”. Zamiast więc tracić energię i czas na tropienie rajskiej szerokości i długości geograficznej, weźmy sobie do serca wskazania Ewangelii, bo to najlepszy „trop”, by do raju trafić.

Urszula Antosz-Rekucka, koordynator projektu w "Leśnej"

Jeśli komu za mało autorytetu skromnej katechetki i pasjonatki biblistyki, odsyłam do uznanych autorów:

ks.prof.Tomasz Jelonek „Bóg umieszcza człowieka w ogrodzie” w: „Biblia a nauka”, wydawnictwo WAM 2005

O.prof. Jacek Salij „Czy raj istniał naprawdę?” w: „Tajemnice biblii”, wydawnictwo „W drodze” 2003