21. Kawa po turecku - na podsumowanie

Należy zalać ją zimną wodą w specjalnym dzbanuszku, dodać cukru (musi być słodka, nawet nasza pani koordynatorka, która nigdy kawy nie słodzi, musiała skapitulować) i podgrzewać aż trzykrotnie się spieni i zagotuje. Pić w maleńkich filiżankach, zagryzając wschodnią słodyczą, np. melonowym rachatłukum, jak my. Do przyrządzenia tego intensywnie aromatycznego napitku - kawa była  z dodatkiem  kardamonu - użyliśmy oryginalnego tygielka, a do jego spożycia, takiegoż zestawu filiżanek z tacką, przywiezionych z dalekich wojaży. Przy okazji posłuchaliśmy wspomnień z tychże i przyszła pora na zakończenie tegorocznych projektowych przygód. Ech, żal, że już się skończyło,  wiele bardzo przyjemnych podróży kulinarnych i nie tylko.