Ludzkość w czasach granicznych. Kryzys czy szansa odnowy?

W listopadzie uczestniczyliśmy w debacie przedstawicieli wspólnot religijnych obecnych w Polsce na temat pandemii koronawirusa oraz jej wpływu na życie i funkcjonowanie wspólnot wyznaniowych oraz pojedynczych wiernych.

Wielu z nas się pewnie zastanawiało czy pandemia to tylko czas smutku, zamknięcia, choroby, bólu, utraty, czy może czas szukania nowych dróg nadziei i radości dla poszczególnych ludzi, ludzkości i świata?

Podczas debaty wychwyciliśmy kilka dla nas istotnych punktów. 
Przedstawicielka judaizmu, dr E. Gawron, zwróciła uwagę na to, że pandemia nie jest kwestią kary, ale raczej przestrogą, jakie są jej konsekwencje na płaszczyźnie człowiek, społeczeństwo, świat. Co robić lepiej w wymiarze społecznym.

Ks. dr H. Paprocki, przedstawiciel prawosławia, ujął pandemię jako ostrzeżenie i wyzwanie, by przemyśleć stosunek człowieka do przyrody. Wskazał też na umiejętność odczytywania znaków czasu – Bóg nie jest obecny w dżumie ani w cholerze, ale jest przy nas w okresie dżumy.

Przedstawiciel protestantyzmu, pastor dr P. Gąsiorowski ukazał potrzebę dialogu w ludziach i wyzwolenie w nich chęci pomagania sobie nawzajem, szukania drobnych radości.

Ks. dr hab. W. Węgrzyniak, kapłan katolicki, zwrócił uwagę na motyw oczyszczenia, na problem odejść z Kościoła, na powrót do pierwotnej tożsamości, wykorzystanie kryzysu jako szansy i zwrot ku głębszej teologii. Wskazał też wymiar eschatologiczny – przygotowanie do śmierci poprzez uchwycenie sensu i istoty życia.

Najbardziej ujęła nas refleksja imama J. Aleksandrowicza z Kruszynian, który pandemię widzi jako problem ogólnoświatowy. Według niego pokonać pandemię można tylko ponad podziałami, ponad różnicami religijnymi. Gdy nie ma podziałów między ludźmi, każdy kryzys można pokonać dzięki solidarności.

Czy pokonamy wspólnie ten kryzys? Czy sprawimy, że będzie wykorzystaną szansą?
To pytanie - według nas - o istotę jestestwa i człowieczeństwa.