Obyczaje i tradycje Bożego Narodzenia ziemi krakowskiej

19.12.2020 r., dzięki transmisji przygotowanej przez Nowohuckie Laboratorium Dziedzictwa Ośrodka Kultury im. C. K. Norwida, uczestniczyliśmy w odczycie dr Mai Wąchały-Skindzier na temat obyczajów Adwentu i Bożego Narodzenia z terenów wsi nowohuckich przed rokiem 1949. Mieliśmy okazję poznać zwyczaje i rytuały w chłopskich gospodarstwach, dworach i pałacach, obejrzeć świąteczne dekoracje czasów minionych.

W tym świątecznym okresie bardzo miłą odmianą było zaczerpnięcie wiedzy o dawnych obyczajach i tradycjach również z Bożym Narodzeniem związanych. Wiele rzeczy wspomnianych w wykładzie było dla mnie nowością, a ciekawa i przystępna forma jego
prowadzenia zdołała utrzymać moją uwagę przez całość materiału. Pozytywnie zaskoczyłam się własnym zainteresowaniem tematem i muszę przyznać, że uważam czas spędzony na zapoznanie się z omawianymi zwyczajami za definitywnie dobrze spożytkowany.
- Lena

Na samym początku do wykładu byłem nastawiony pozytywnie - dawna historia dzielnicy, w której mieszkam zaciekawiła mnie i zaintrygowała. Na prezentacji można było przeczytać wiersze W. Wodzinowskiego, a oprócz tego zobaczyć piękne ikony J.
Krasnowolskiego. Tak jak mi się zdawało, nie zawiodłem się; bardzo wesoła, natchniona kobieta przez ponad godzinę opowiadała o tradycjach i obyczajach mieszkańców wsi “pra-huckich”.
- Kamil

19 grudnia odbył się trzeci odczyt z cyklu „PRA – Huta ” – „Boże Narodzenie na wsiach przednowohuckich”. Został zorganizowany przez Nowohuckie Laboratorium Dziedzictwa Ośrodek Kultury im. C. K. Norwida. Gościem wykładu była dr Maja Wąchała – Skindzier, która opowiadała o tradycjach bożonarodzeniowych na wsiach PRA – Huty przed rokiem 1949, a nawet w latach 20. i 30. XX wieku. Słuchacze mogli dowiedzieć się, jak przygotowywano się do Świąt między innymi w Bieńczycach, Kościelniku czy Mogile.

Świąteczne tradycje sprzed 70 lat różniły się od tych obecnych. Przygotowania do Bożego Narodzenia zaczynały się już 13 grudnia – w Dniu Świętej Łucji. Było to przesilenie zimowe, święto światła. To już wtedy do Kościelnik, do kościeleckich chat napływał świąteczny nastrój. Święto to wiązało się z walką dnia i nocy, lecz także z nadzieją, że światło wraca. To właśnie do światła nawiązuje też znane przysłowie – „Święta Łucja dnia przyrzuca”. Dzień ten odnosił się również do przyrody – jej rozkwitu, rozwoju. Był on pełen różnorakich tradycji – ucinano na przykład gałązkę wiśni lub śliwki, którą wsadzano do garnka z wodą; jeśli w Boże Narodzenie gałązka rozkwitła, oznaczało to radość, nadzieję, pokój, dobrobyt. Dobre wróżby dotyczyły też spraw matrymonialnych – gałązka, która rozkwitła zwiastowała rychłe zamążpójście. 

13 grudnia był dla mieszkańców przednowohuckich wsi oficjalnym początkiem Świąt, ten dzień oznaczał, że już zbliża się Boże Narodzenie, a czas przygotowań nadchodzi. Tego dnia wróżono też pogodę. Jak? Tego dowiecie się, słuchając całego wykładu.
Na przednowohuckich wsiach po Wigilii uroczyście rozpoczynano kolędowanie – w domu, a później również na Pasterce – jednak to w Dzień Świętego Szczepana uroczyście ruszano po wsi z szopkami. Przygotowywano się do tego już w Boże
Narodzenie. W latach 30. szopkarze między innymi z Bieńczyc czy Grębałowa (szczególnie młodzież) wyruszali z szopką i kolędami po wsi – ówczesnym rytuałem było to, że grupa gawiedzi męskiej chodziła i odwiedzała gospodarstwa. To, że kolędnicy przychodzili do jakiegoś gospodarza, stanowiło niezwykły honor oraz zwiastowało błogosławieństwo Boże, zapowiadało przyszłe dobro. Gospodarz ten musiał ugościć kolędników, a – jeżeli był bogaty – również im zapłacić. Wszystko to podkreślało niejako „dekorum”, jakim było chodzenie z szopką, przekazywano to także w śpiewanych kolędach i pastorałkach. Bieńczyce były bardzo bogatą wsią, a świadczyć mogą o tym na przykład zachowane z tamtego okresu zdjęcia, na których widać młodych mężczyzn ubranych w eleganckie i kosztowne ubrania. Na wsi tej mieściły się stawy dworskie. Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie przednowohuckie wsie to wsie pałacowe – oznacza to, że miały one swojego dziedzica, kogoś, kto posiadał manufakturę bądź
przedsiębiorstwo, był po prostu właścicielem lub miał ziemię i na tej ziemi gospodarowali mieszkańcy wsi.

Jeżeli streszczone powyżej tradycje was zaciekawiły, chcecie dowiedzieć się, co oznaczała tak zwana „noc zielona” poprzedzająca Święta (wieczór i noc poprzedzające Wigilię) i dlaczego była szalona oraz macie ochotę poznać tradycje związane z opłatkiem, z karpiem, połowem w dworskich stawach na wsiach przednowohuckich – posłuchajcie całego spotkania na profilu na Facebooku Nowohuckiego Laboratorium Dziedzictwa! 
- Julia