Pora radości, pora smutku w fotografii

Czy fotografia może być radosna lub smutna? A może powinna wywoływać całe spektrum emocji, w zależności od tego, jak reaguje odbiorca? Czy pod powierzchnią radosnego zdjęcia może kryć się smutek? Co powoduje, że dane ujęcie wyzwala w nas określone odczucia?
Czy jedna i ta sama fotografia we wszystkich odbiorcach budzi te same emocje? Czy zdjęcie osoby radosnej może kryć smutek a nawet dramat? Czy smutny, melancholijny motyw może wywoływać radość?
 
M.in. na takie pytania szukaliśmy odpowiedzi podczas spotkania online z wybranymi przykładami fotografii. Wymienialiśmy się spostrzeżeniami, własnymi odczuciami. Na podstawie pracy z wybranymi fotografiami powstało również parę ciekawych ekspresji literackich. Poniżej prezentujemy wybrane z nich.
„Współczesna kultura, zwana nie bez znaczenia kulturą obrazu, stawia przed nami konieczność nabycia umiejętności właściwego odbioru treści docierających do nas w formie obrazów. Obraz, interpretowany w swojej istocie filozoficznej, może stanowić środek silniejszego związania człowieka z różnymi aspektami rzeczywistości prezentowanej przez obraz pobudzając tym samym wyobraźnię, wzmacniając pewne postawy i weryfikując świat wartości.
Obraz, choć wszechobecny w życiu współczesnego człowieka, niewątpliwie przybliżył świat odbiorcom, lecz nie uczynił go wyraźniejszym i jednoznacznym. Stając przed obrazem (fotografią) nie możemy zapominać, że nie stoimy przed konkretna rzeczywistością zatrzymaną w kadrze, lecz pozostajemy do niej w dystansie przypominającym „oglądanie świata z okna”. Nic, nawet najdoskonalej wykonana fotografia, nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego doświadczenia rzeczywistości. Może ją jedynie opowiedzieć w sposób bardziej lub mniej doskonały. Zrozumienie zaś tej opowieści uzależnione będzie od znajomości języka, którym zostało ono przekazane”. 
G. Łuszczak, Obraz w procesie komunikowania się
W naszym spotkaniu z fotografią wykorzystaliśmy głównie Fotosymbole, Wydawnictwo WAM, Kraków 2000
 
 
Pora smutku, pora radości
kalendarz dla serca niejednego
 
cisza nie jest łatwa
ale w niej też możemy być razem
 
nigdy samotni
bo we wspólnocie
 
Gabriela
 
Dlaczego zamążpójście wywołuje łzy w Polsce i Indiach, oraz co sprawia, że uczucia im towarzyszące są przeciwieństwem
Wielki wybuch? Wielkie wybuchy?
Wybuchają płaczem, są dumni,
z siebie nawzajem, ze swojej miłości, do siebie nawzajem.
Wybuch numer dwa jest stłumiony i w liczbie pojedynczej,
Ona nie wybucha ze wzruszenia, bo jej łzy nie należą już do niej.
Młoda dama rzuca szmacianą lalką w przyszłego męża,
tupie nogą i płacze, wpatrując się w siwą, rosłą sylwetkę.
Stara dama rzuca się w ramiona przyszłego męża,
poprawia pierścionek i płacze, wpatrując się w siwą, rosłą sylwetkę.
Oba związki zostaną sformalizowane za miesiąc,
obydwie będą płakać i obydwie zapamiętają to na zawsze.
Arpana w wieku jedenastu, mierzwiąc w dłoni szmaciankę,
a Magda w wieku trzydziestu lat,
czując, że podejmuje najwłaściwszą decyzję w życiu.
 
Karolina
 
Unosi się, wznosi, przykrywa i dominuje,
niechętnie stając się znakiem rozpoznawczym.
Miasta, historii, gestu i architektury.
Sztucznej przyjaźni.
 
Inne znaki już dawno przestały istnieć,
zapomniane i zakopane w pamięciach
i na cmentarzach.
 
Z każdym dniem jednocześnie rośnie i maleje w oczach,
wypływając na wierzch.
Reprezentuje dwadzieścia i trzy lata oraz osiem tysięcy żyć
co najmniej trzy tragiczne.
 
Nikt o nich nie pamięta.
 
Historia zbiera się pod ziemią,
bo przecież tam jej miejsce, i taka kolej jest rzeczy.
Umiera,
tak samo jak pamięć o nich wszystkich.
Spoczywa gdzieś na Woli, nie wznoszona i nie niepokojona.
Pielęgnując tajemnice prawosławnych cmentarzy.
 
Szesnaście tysięcy rąk, sześćdziesiąt pięć lat temu zbudowało symbol Warszawy.
 
Karolina
 
Powrót
 
Jezu Chryste, co na Niebie stoisz,
Głodnych nakarmisz, spragnionych poisz.
Jezu Chryste, co dla Ciebie Niebo
To biała, mglista grań pełna Jego
Myśli, Ducha, Umysłu i Ciała.
       Gdzie Szara Anielica Ci grała.
 
Na Ziemi Twoja rodzina śpiewa,
Chwalmy Pana! - krzyczy Szara Mewa.
Błądzi między ulicami, patrzy
Czy nikt nie wygaduje trzy po trzy.
Wierna córka Pana, zmartwychwstańca,
       Zajęta z duszami w gracji tańca.
 
Mewa podlatuje do okna kolejnego,
A widok wnętrza szarpie zdołowane ego.
Gdzie rodzina kalekia dzieli się nowiną
Szczęśliwą, wspólną miłością, nadziei pełną.
 
Szara Świeca wypalona bez grama ciepła.
Jej nadzieja ponownie raptownie oślepła.
Dźwięk dalekich skrzypiec jej własny umysł pęta.
Kolejna niewiadoma głowa będzie wzięta
       Do mglistej grani.
 
Już niedługo Pańskie zmartwychwstanie.
Może i z Nim wstaną inne dusze, wstanie Szara Mewa.
Wróci do swojej rodziny, w końcu się z nimi zobaczy!
Opowie jak jest jej w Niebie, czy żyje jej się dobrze.
Otworzy oczy, odłoży laskę na miejsce, poogląda stare twarze,
I stęsknionym wzrokiem spojrzy i im powie:
       - Przepraszam, że tak szybko odeszłam.
 
K.
 
 
Według księgi Hioba
Czasem musi być żałoba
Smutki, płacze oraz żale
Nie będą jednak z Tobą stale
 
Cała radość wróci do Ciebie w odpowiednim momencie
Duża szansa, że będzie to w Adwencie
 
Czasy szczęścia i radości
Zbalansują Twoje złości
A porachowane kości
Zaznają drugiej młodości
 
Różni ludzie różnie sobie z tym radzą
A i religię się w tym przydadzą
Niezależnie w co każdy z nas wierzy
Musimy się kiedyś z tym zmierzyć
Jakub
 
Gdy radosny czas przybywa,
chrześcijanin się podrywa,
na dzieciątko narodzone,
chciałby włożyć już koronę.
 
Narodziny wszakże Pana,
powalają na kolana,
protestantów, prawosławnych
oraz innych mniej zabawnych.
 
Żydzi także już świętują
i chanukkę już szykują,
chanukiję zapalają
i prezenty też rozdają.
 
Muzułmanin w trakcie święta
o biedakach też pamięta,
bo wynika to z Koranu,
podczas końca Ramadanu.
 
Sanghi to buddystów święto,
przy pełni księżyca je wszczęto,
ludzie się tam spotykają,
podarkami wymieniają.
 
I hindusi mają święta,
nie każdy o nich pamięta,
Diwali ma świece, lampiony,
każdy jest tym urzeczony.
 
Lecz nie zawsze jest radośnie,
smutek przyjdzie bezlitośnie.
Nie ominie żadnej dziury,
religii czy też kultury.
 
Dzień Aszura to żałoba,
dla szyity wielka trwoga,
na pamiątkę wydarzenia,
bicz pot w krew wciąż tutaj zmienia.
 
W Wielkim Poście trudna sprawa,
bo już kończy się zabawa,
chrześcijanie pokutują,
wstrzemięźliwość obiecują.
 
Śmierć Jezusa - smutna sprawa
wszak nadzieją nie napawa,
gdy nadejdzie Zmartwychwstanie,
to radośnie Pan powstanie.
 
I znów przyjdzie pora nowa,
którą znasz z drugiego słowa,
światło się wyłania z mroku,
radość znów przyspiesza kroku.  
 
Wiktoria