Śladami kłodawskich Żydów - wirtualny spacer ulicami miasta

Śladami kłodawskich Żydów - wirtualny spacer ulicami miasta

                Po raz kolejny pandemia  COVID- 19  pokrzyżowała plany uczestnikom projektu ,,Oblicza dialogu". Obowiązujące obostrzenia spowodowały modyfikację zaplanowanych przedsięwzięć.

                 I tak w poszukiwaniu śladów kłodawskich Żydów uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 im. Świętego Jana Pawła II w Kłodawie wraz z p. Ewą Michalak- Pigułą i p. Iloną Wojciechowską odbyli wirtualny spacer ulicami miasta.

                Pierwsze ,,kroki” miłośnicy historii skierowali przed budynek Gminnego Ośrodka Kultury. Wcześniej w tym miejscu, przy ulicy Kościelnej, znajdowała się synagoga (shul, bożnica) z bejt- midrasz ( szkołą) oraz mykwą (łaźnią rytualną). W czasie II wojny światowej, w styczniu 1942, Żydów umieszczono w przykościelnym klasztorze pokarmelitańskim, a przedmioty zgromadzone w synagodze można było znaleźć na ulicach naszego miasta. W zbiorach regionalisty p. Jana Grzegorzewicza przechowywana jest jedna karta Tory, zachowana pisana pamiątka z kłodawskiej synagogi. Natomiast ze spotkania z p. Bartłomiejem Grzanką wiemy, że zwój Tory należący prawdopodobnie do Kłodawskiej Gminy Żydowskiej na początku XXI wieku został przypadkowo odnaleziony w stodole; obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum Technik Ceramicznych w Kole.

                Z tablicy informacyjnej zamieszczonej w miejscy, gdzie dawniej stała synagoga, uczniowie dowiedzieli się również, że rynek i odchodzące od niego ulice od początku XIX wieku stanowiły centrum szteti, miasteczka żydowskiego. Budynki znajdujące się w kłodawskim rynku należały przed II wojną światową w większości do najbogatszych Żydów. Jakież było zdziwienie, gdy okazało się, że codziennie przechodzimy obok kamienicy z drewnianą kuczką, następnego świadectwa po bogatej kulturze żydowskiej w Kłodawie. Ale czymże jest kuczka? To szałasy budowane w święto Sukkot dla uczczenia ucieczki Żydów z niewoli egipskiej, a także 40- dniową wędrówkę przez pustynię. Ze względu na nasz klimat (święto to odbywa się na przełomie września i października) kuczki przybierały formę altanek/  drewnianych ganków. W tym pomieszczeniu (dobudowywanym do ściany zewnętrznej budynku) pobożni wyznawcy judaizmu przez siedem dni modlili się, śpiewali i spożywali posiłki.  Kuczka ma trzy ściany, jedno wejście i koniecznie dach z gałęzi, przez który widać gwiazdy. Przed II wojną światową kamienica z kuczką należała do Davida Krella,zamożnego Żyda, właściciela piekarni.

W tym miejscu składamy serdeczne podziękowania obecnym właścicielom kamienicy za zdjęcia kuczki oraz zdjęcia kartek na chleb; kartki pochodzą z lat 1930 – 1935 i zostały odnalezione na strychu kamienicy. Szczegółowe informacje o rodzinie Krellów oraz właścicielu kamienicy Davidzie Krellu można znaleźć na stronie: https://www.klodawa.eu/zycie-w-klodawie/116-zydzi/737-moshe-krel.html.

                Następnie dziewczęta i chłopcy zobaczyli tablicę upamiętniającą miejsce pochówku Żydów przy ulicy Łęczyckiej. Teren po dawnym cmentarzu nazywany jest do dziś Kircholem. Z wyżej przywołanej książki p. Gańczyk pozyskaliśmy  również wiele cennych  informacji na temat tego cmentarza żydowskiego. Usytuowany był poza miastem, natomiast miejsce złożenia do grobu zaznaczano macewą (płytą), która była umieszczana w nogach umarłego z napisem w języku hebrajskim. I kolejne zaskoczenie: do dnia dzisiejszego w dwóch szkołach na terenie naszego miasta ( Szkole Podstawowej nr 2 im. Białych Górników  oraz  Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych) znajdują się szczątki  tablic z cmentarza żydowskiego. Udało się złożyć oraz odczytać napis z jednej z nich, który brzmi: ,, Tu spoczywa człowiek prawy i zacny, szczerego serca, bogobojny pan Mosze, syn rabiego  Chaima Jehudy błogiej pamięci zmarł w wieku 63 lat 21 siwan 691 (1931). Niech jego dusza będzie włączona w wieniec wiecznego życia.”

                Mając na uwadze fakt, iż Żydzi nie uznają ekshumacji, należy być niemal pewnym, iż na terenie cmentarza przy ulicy Łęczyckiej spoczywają szczątki ludzkie. Zatem miejsce to nazwać można nekropolią.     

                Społeczność żydowska zniknęła z mapy Kłodawy po II wojnie światowej. Większość została pomordowana w znajdującym się kilkanaście kilometrów od Kłodawy obozie śmierci w Kulmhof
w Chełmnie nad Nerem. Z gehenny wojennej ocalało ok. 175 osób. Sprzedali oni swoje domy i opuścili Polskę, osiedlając się głównie w Izraelu oraz USA.

                Ten  wirtualny spacer ulicami to niecodzienna lekcja historii naszej małej ojczyzny – solnego miasta. Miasta, w którym po dzień dzisiejszy odnaleźć można ślady narodu żydowskiego. To także lekcja tolerancji wobec innej kultury i religii.

Informacje zawarte w tekście pochodzą z książki p. Barbary Gańczyk ,,Dzieci Hioba” oraz tablic informacyjnych umieszczonych  na terenie Kłodawy.