11. Piłki dla dzieci z Burundi

Każdego roku staramy się włączać w akcje charytatywne, które w naszej szkole koordynuje koło "Caritas". Tak było w czasie Tygodnia Misyjnego, kiedy dokładaliśmy swoje dary i przeprowadziliśmy zbiórkę pieniężną dla ośrodka "Matumaini" na pograniczu Kongo i Ruandy w Afryce. Kiedy paczka z ofiarowanymi zabawkami, pomocami szkolnymi, witaminami, majteczkami dla dzieci została nadana, dostaliśmy list z innego afrykańskiego kraju, jednego z najbiedniejszych na tym kontynencie, Burundi. I ten list nie dawał nam spokoju. Zwłaszcza fragment o tym jak po wspólnym różańcu burundyjscy chłopcy zaprosili naszą znajomą siostrę karmelitankę do gry w piłkę. „Ale co to była za piłka! W życiu taką nie grałam: sklecona z potarganych szmat i sznurka, nawet nie całkiem okrągła. A dzieci, ubrane w postrzępione, pełne dziur podkoszulki, miały tyle radości”. Wiadomo, że takiej biedzie nie jesteśmyy w stanie zaradzić. Ale moglibyśmy dać im trochę radości, kupując i posyłając prawdziwą piłkę; taką, o jakiej mogli tylko pomarzyć. Zrobiliśmy więc "zrzutkę" do puszki i okazało się, że wystarczyło w sam raz na porządną piłkę wraz z pompką i akcesoriami. Ale to był dopiero początek! Niektóre osoby chciały zaangażowac się bardziej. Sylwia, jedna z uczestniczek naszego projektu, od swojej rodziny ofiarowała nie tylko kolejną, piękną piłkę, ale i 8 w pełni wyposażonych piórników, kilka opakowań kredek, długopisów, witamin, zabawek i ubranka dla dzieci. Rachela, nasza ubiegłoroczna liderka, dziś już studenta UJ ufundowała kolejną piłkę ze swojego stypendium. Zorganizowaliśmy zbiórkę darów, do której włączyły się różne grupy i skutek był taki, że do Burundi wysłaliśmy dużą paczkę z 10 nowiutkimi piłkami, 3 huśtawkami, 5 kompletami rakietek do gry, 5 skakankami, odzieżą, zabawkami, pomocami szkolnymi, witaminami i słodyczami - w tym 100 lizaczków ze świątecznymi motywami. Siostra Leokadia, posługująca od 1973 r. w Musongati, będzie musiała wyjaśnić afrykańskim dzieciakom, co to takiego bałwanek, renifer i choinka. Do paczki włożyliśmy także życzenia z tradycyjnym polskim opłatkiem. A chłopcy z Burundi - dzięki naszemu mailowemu kontaktowi z siostrą Leokadią - już wiedzą, że na Boże Narodzenie dostaną najprawdziwszą piłkę. I nie mogą się doczekać :)