Maslenica

      W sobotnie przedpołudnie Młody Asyż przygotował bliny z kawiorem związane z obchodzonym w Rosji, na Ukrainie i Białorusi świętem Maslenica, ros. Маслениц.
      Nazwa Maslenica wywodzi się jeszcze z pogańskich korzeni święta; w kalendarzu cerkiewnym tydzień przed Wielkim Postem nosi inną nazwę: „syrnaja spłosznaja siedmica”. W latach 60. XX wieku powrócono do obchodów Maslenicy, ale ówczesne władze ZSRR, unikające wszelkich konotacji religijnych, nazywały ją po prostu „pożegnaniem zimy”. Dla wiernych prawosławnych to okres przygotowania do Wielkiego Postu, w tradycji ludowej jest to święto końca zimy i nadejścia wiosny. Maslenica, która trwa przez cały tydzień, to tradycyjnie czas zabaw, festynów i odwiedzin. W tradycji ludowej każdy z siedmiu dni miał odrębną nazwę i towarzyszyły mu inne zwyczaje. W pierwszej połowie tygodnia kończono prace domowe i przygotowywano miejsca do wspólnych zabaw i gier. Kulminacją był ostatni dzień Maslenicy, gdy dokonywano obrzędowego spalenia kukły symbolizującej zimę. Cały tydzień był czasem wzajemnego goszczenia się, przygotowywania blinów i częstowania się nimi. Obrzęd palenia kukły i huczne zabawy to elementy, które etnografowie wiążą z tradycjami pogańskich obrzędów nadejścia wiosny w okresie równownocy wiosennej. Cerkiew prawosławna zaadaptowała te dawne tradycje. Przestrzegała przed niepohamowaniem w zabawach, a podkreślała element goszczenia się i wzajemnej szczodrości. Maslenica pozwalała wiernym stopniowo przejść do następującego po niej Wielkiego Postu, ponieważ nie spożywa się już mięsa, ale wciąż można – i to do woli – jeść ryby, jaja i produkty mleczne. Bliny, przyrządzane z najróżniejszym, lecz nie mięsnym nadzieniem, są najpowszechniejszym elementem ostatkowego tygodnia. 
       Przygotowane przez nas bliny podaliśmy w towarzystwie kawioru oraz śmietany. Mieliśmy okazję spróbować ich poraz pierwszy ale z pewnością nie ostatni, ponieważ bardzo nam smakowały!