Pora radości ustępująca porze smutku w historii polsko-żydowskiej

Trudne, czasami mocno poplątane są ścieżki historii naszego kraju. A pora radości bardzo często ustępuje porze smutku. Na pewno jeszcze wiele kwestii wymaga zbadania i dokładnego opracowania, aby stanąć w prawdzie… często niestety bolesnej. Relacje polsko-żydowskie do łatwych nigdy nie należały. Mamy oczywiście w historii piękne przykłady przyjaźni i wzajemnej dobroci. Jednak nie można spuszczać zasłony milczenia na wątki, które nigdy nie powinny zaistnieć, ale się pojawiły. 

Przed wybuchem II wojny światowej w naszym kraju żyło niemal milion dzieci pochodzenia żydowskiego. Zaledwie 5 tysiącom udało się przetrwać piekło Zagłady. Około 200 z nich po wojnie trafiło do sierocińców w Rabce i w Zakopanem na leczenie. Wszystko dzięki staraniom Leny Küchler. Niestety czas radości szybko się kończy. Właściciele sklepów nie chcą sprzedawać jedzenia dla żydowskich dzieci, ponieważ są zastraszani przez partyzantów z podziemia. Groźby padają też pod adresem kobiet pracujących w sierocińcach. 
12 sierpnia 1945 roku do rabczańskiego sierocińca ktoś wrzuca granat. Później budynek był ostrzeliwany. Po tygodniu atak został ponowiony. W 1946 roku Lena Küchler postanowiła nielegalnie wywieźć dzieci z Polski do Francji. Stamtąd natomiast trafiły do Izraela.

Tak kończy się ta smutna historia, przedstawiona w reportażu Wojciecha Szumowskiego „Żydowskie sierocińce na Podhalu”. Można go w całości zobaczyć na https://player.pl/programy-online/superwizjer-odcinki,337/odcinek-1199,S03E1199,189533 (dostępny po zalogowaniu),

Ten nieco kontrowersyjny dla niektórych osób reportaż stał się bazą do naszych dyskusji i refleksji na temat złożonych relacji pomiędzy naszym narodem a narodem żydowskim. 

Wszystkie zdjęcia są kadrami z tego reportażu.